niedziela, 21 grudnia 2014

020. rozdział dwudziesty

020. Rozdział dwudziesty
Dostajesz w życiu to, o co masz odwagę poprosić…

Stoję na tarasie w cienkiej sukience z dekoltem na plecach. Śnieg sypie z czarnego nieba, a kubek z jaśminową herbatą parzy w dłonie i paruje zawzięcie. Zamarzam, przemarzam, odtajam z czułości, drżę. I jest mi tak cholernie smutno, jak kiedyś...
Kupiłam zegarek. Czarna bransoleta owinięta wokół nadgarstka skrzy się sztucznymi diamentami, jak gwiaździsta noc i tylko czas się uparł i porusza wskazówkami. Oglądam ten ich pościg na białym cyferblacie, gdy podchodzi i obejmuje mnie w talii. Przytyka gorące usta w miejscu tuż pod karkiem, muskając wystający kręg. Wargami wypala się we mnie do bólu kości.
Przy was miłość to zmaterializowany obiekt, szumi mi w uszach.
Łzy rozmywają mój makijaż, gdy noc przede mną zlewa się w migotliwą ciemność. Wdzięczność rozlewa się po mnie, zapełniając nawet przestrzenie między komórkami mojego ciała. Pomarańczowy, słodki oddech sprawia, że przy nim mogłabym płonąć nawet wówczas, gdybym właśnie stała naga na środku lodowego pustkowia Arktyki.
– „Dziś w naszego spotkania rocznicę pozawrzemy szczelnie okiennice, by powtórzyć wśród nocnej ciemnoty dawne nasze, najpierwsze pieszczoty... Dawne słowa z dni pierwszych kochania, chociaż każde dziś ustom się wzbrania. Każde snem się nieśmiałym kolebie, nas niepewne i niepewne siebie...” – szepczę, gdy już w sypialni całuje mój nagi brzuch. – „.Lecz stłumiwszy nieufność rozsądku, powtórzymy wszystkie... od początku.”*


* „Dziś w naszego spotkania rocznicę...” – Bolesław Leśmian

2 komentarze:

  1. Znaleźć się jednym maleńkim zdaniem tutaj, w notce to zaszczyt jakich mało :)
    Ty wiesz, co ja sądzę. I wiesz, że jesteście moim szczęściem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to bardzo piękne zdanie... :)) Ty dla nas też jesteś szczęściem... niewyobrażalnym.

      Usuń