środa, 1 października 2014

018. rozdział osiemnasty

018. Rozdział osiemnasty
...but I’ll always be invaded by you.

Czuję jak kolejne łzy napływają mi pod powieki, gdy scałowywuje mokre ślady z moich policzków. W chwili, w której jego język błądzi po mojej szyi, a silne dłonie pozbawiają ubrania, zaciskam palce na jego karku. Mimowolnie gładzę jasne, krótko ścięte z tyłu włosy i drżę na myśl o tym wszystkim, czego nie zdążę mu powiedzieć. Just one more time...
Nad ranem, w ciszy mroku wsłuchuję się w niego, a choć nic przecież nie mówi, to nadal go rozumiem. Opuszki palców mojej prawej ręki przyciska do okaleczonych metalem warg swoich i wiem, że tym jednym gestem wyraża wszystko, co sama chciałabym mu dziś wyszeptać.
– Kocham cię – powtarzam znów, choć nie mam pewności, który to już raz tej nocy.
– Płyta ci się zacięła? – pyta z uśmiechem i pobłażliwością w głosie, gdy zabieram dłoń z uścisku i kładę głowę na jego nagiej piersi. Przyciskam usta do wytatuowanej skóry w miejscu, w którym bicie jego serca wyznacza rytm mojego oddechu.
– Płyta zacięła mi się już dawno, na tobie. Zapętliłam się. – szepczę. – Miłość do ciebie mam ustawioną na tryb „powtarzaj w nieskończoność”...

3 komentarze:

  1. I jak ja mam napisać tu coś porządnego...?
    Jestem dziś jakaś rozbita. A ten tekst mnie wzruszył ponownie. Za często mnie wzruszacie! I sami zbyt często płaczecie... Psujecie moja wizję szczęśliwości. Bo jesteście szczęśliwi, a płaczecie więcej ode mnie... ale w sumie chciałabym móc płakać tyle co Wy, mieć do tego takie powody.
    I pragnę zauważyć, że to wcale nie jest dłuższe, o. xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem rozbita już od kilku dni, ale o tym Ci pisałam. Masz rację, jesteśmy szczęśliwi, jak sama zauważyłaś... mamy ku temu dobre powodu. Czasami po prostu trzeba pozwolić sobie popłakać z miłości. Tak po prostu...
      Nie jest dłuższy, wiem. Ale i tak ma w sobie chyba zbyt wiele...

      Usuń
  2. Idealna piosenka do rozdziału.. W ogóle zostało 20 minut do premiery.. xd
    Czuję w tym rozdziale smutek... Zdecydowanie wolałam poprzedni rozdział, ale ten jest taki.. powiedziałabym prosty, ale niezwykły. (Jak zwykle nie umiem dobrać słów xd) Mam nadzieję, że od dzisiaj nie będziesz już chodziła przybita, ale radosna. Jak ja podczas dzisiejszej spowiedzi xD
    Patrycja Rudnik

    OdpowiedzUsuń