czwartek, 31 lipca 2014

015. rozdział piętnasty

015. Rozdział piętnasty
Ich kenne nichts, das so schön ist wie du...

Siadam w progu tarasowych drzwi. Noc zasnuła sobą trawy, drzewa, a nawet murowane schodki werandy. Deszcz pachnie inaczej tu, a inaczej tam. Samotność ma mdławo-gorzki smak ostatniego papierosa. Pusta paczka wilgotnieje w strugach brudnej wody.
Kot przysiada obok mnie i wpycha łeb pod dłoń, w której nie trzymam papierosa. Obie tęsknimy.
Mam za dużo wilgotnych wspomnień... Wilgotnych od łez, wilgotnych od pocałunków i w końcu wilgotnych od samego deszczu...

1 komentarz:

  1. Tyle tu emocji, że aż momentami ma się wrażenie, że to tylko kolejne opowiadanie! Dziwna jest świadomość, że to się zdarzyło naprawde tymbardziej że chłopak którego opisujesz jest tak podobny do Billa, że czytając nie umiałam go sobie nie wyobrażać <3 Wcale sie nie dziwie że dziewczyny poniosła wyobraźnia! :D

    OdpowiedzUsuń