25 stycznia 2014
006. Rozdział szósty
...and we can learn to love again.
Wkładam do odtwarzacza
tę samą płytę co wówczas. Siadam na łóżku, zamykając oczy. I znów czuję go
jakby bliżej... jakby bardziej. Takt za taktem, dźwięk za dźwiękiem,
wspomnienie za wspomnieniem. Bezsłowie tamtego poranka zabliźnione gdzieś pod
skórą... Silence and Light...
...tęsknię. Tak
niewypowiedzenie, niemożliwie, nierealnie wręcz mocno. Po raz kolejny otwieram
blizny złamaną obietnicą. Jeszcze tylko jeden dzień, jeden sen, jedno
niedopowiedzenie i znów wzejdzie słońce. I znów jego ciepłe dłonie ogrzeją moje
ramiona. I znów... tylko na chwilę.
Iguu
OdpowiedzUsuń(25 stycznia 2014, 16:05)
Jezu kocham czytać jak piszesz.. z milionem emocji, uczuć oddanych idealnym słowom..
Methrylis
OdpowiedzUsuń(25 stycznia 2014, 23:29)
Fakt, te emocje, które wkładasz w pisanie są niesamowite... Cudownie się to czyta...
Ruda
OdpowiedzUsuń(3 lutego 2014, 00:58)
warto tyle czekać? tylko na chwilę?
Ruda
OdpowiedzUsuń(3 lutego 2014, 15:15)
w sumie ja tez czekam tylko na te parę chwil, więc chyba rozumiem.
trzymaj się :)
Ruda
OdpowiedzUsuń(17 lutego 2014, 23:37)
nie musisz przepraszać. rozumiem.