poniedziałek, 17 marca 2014

006. rozdział szósty

25 stycznia 2014

006. Rozdział szósty
...and we can learn to love again.

Wkładam do odtwarzacza tę samą płytę co wówczas. Siadam na łóżku, zamykając oczy. I znów czuję go jakby bliżej... jakby bardziej. Takt za taktem, dźwięk za dźwiękiem, wspomnienie za wspomnieniem. Bezsłowie tamtego poranka zabliźnione gdzieś pod skórą... Silence and Light...
...tęsknię. Tak niewypowiedzenie, niemożliwie, nierealnie wręcz mocno. Po raz kolejny otwieram blizny złamaną obietnicą. Jeszcze tylko jeden dzień, jeden sen, jedno niedopowiedzenie i znów wzejdzie słońce. I znów jego ciepłe dłonie ogrzeją moje ramiona. I znów... tylko na chwilę.

5 komentarzy:

  1. Iguu
    (25 stycznia 2014, 16:05)
    Jezu kocham czytać jak piszesz.. z milionem emocji, uczuć oddanych idealnym słowom..

    OdpowiedzUsuń
  2. Methrylis
    (25 stycznia 2014, 23:29)
    Fakt, te emocje, które wkładasz w pisanie są niesamowite... Cudownie się to czyta...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ruda
    (3 lutego 2014, 00:58)
    warto tyle czekać? tylko na chwilę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ruda
    (3 lutego 2014, 15:15)
    w sumie ja tez czekam tylko na te parę chwil, więc chyba rozumiem.
    trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ruda
    (17 lutego 2014, 23:37)
    nie musisz przepraszać. rozumiem.

    OdpowiedzUsuń